Fioletowy Motyl
Gdy będę chciał wrócić
nie otworzysz drzwi.
Policzone strony kronik
naszych wspólnych dni.
Fioletowy motyl
w szybę tłukł.
Zbił ją umierając
ale za nią mur.
Najpiękniejszy kwiat
zerwany za późno.
Pierwsza szczera łza
wylana na próżno.
***
Nie czuję się skrzywdzony.
Ostygła goryczy lawa.
Pozostał wstyd
że nie umiem
stać się mężczyzną
w jeden dzień.
Rzeka wciąż się zmienia
lecz na zawsze, na zawsze
w mym sercu.
Tylko Ty.
Jedyna.
Nigdy nie
zdobyta naprawdę.
Komentarze (10)
Smutny ale mimo wszystko daje nadzieję...
Ładny wiersz, popraw literówkę w tłukł.
szczerze, prosto i z zupełnie młodzieńczym, pełnym
naiwnej czystości, romantyzmem :-)
Ładny, smutny wiersz. Miłego dnia Wiwern. Pozdrawiam
serdecznie:)))
Powiało smutkiem nad ranem ,ale życzę fioletowego
motylka bo to cudownie piękna chwilka...pozdrawiam
serdecznie
Piękny ten fioletowy motyl...Miłego wieczoru.
hmm, zatrzymuje...
Mnie także zatrzymał ten wiersz.
Masz literówkę w szóstym wersie.
Miłego wieczoru.
Chyba nie ostygła...pozdrawiam:)
Zatrzymał mnie... serdeczności :)