Forsycja
Zapis twórczej niemocy
Forsycja zakwitła złoto
I żółci się pod balkonem.
Mam pisać poemat o tym,
Czy może wystarczy sonet?
Poemat to, panie dzieju
Wersów tak koło tysiąca,
Czy ktoś w ogóle na beju
Doczytałby to do końca?
Forsycja to morze kwiatów
Tysiące, a może miliony.
Jak upchać poeta ma to
W czternaście wersów? W sonet?
Wciąż nie wiem. Na krzak się gapię
Tonący w kwiatów powodzi,
Wreszcie ze złością drę papier...
Forsycji to nic nie obchodzi.
Komentarze (21)
Zaskakujesz, zauroczasz - nieustannie.
Podrawiam:) skaczesz - od złotokwiecia - do ironii.
Cudnie:)
jeśli to jest niemoc twórcza, to ja już nie wiem...
Rozterki poety.I to jest sztuka napisać wiersz,
którego nie ma.
Forsycja jest nieczuła jak niektóre kobiety na męskie
zaloty.
Życzę udanego dnia. :)
Ba! A jeszcze policzyć sylaby, sprawdzić średniówki,
skrytykować 178. wers i napisać swoją idealną
wersję?:)))
Pozdrawiam serdecznie:-)
Ale zachwyt pozostał...
Pozdrawiam serdecznie :)