fragment..*
w usta oszukanej.
Pani:
O męczące wiarą oczy,
mknij powiek ciepłotę na zbłąkane
myśli...
O szalony wietrze
pod pazuchę wrzuć me prochy-
nieś po trawach, ponad lasy,
pozostawiaj na polanach,
niechaj gra na tafli wody,
niech zatańczy do skrzyp świerszcza...
Zawalcz o żywota z Raju,
pomścij dusze tych zbłąkanych,
które w ślad pięknego gaju
pozostały w swej ślepocie...
Albo zabierz nad kaniony,
lub pod fiordów szczyty unieś,
puść łakome dni grzesznika,
niech z sumieniem w skały runie.
Nie pobłąkaj przez niewinność
dziewic z rysą twarzy złotej,
nie okłamuj reguł Boga,
i nie zawiedź nadziej cnoty.
..........
Ciemność nocy pełnia skrywa,
dziś dopełnię tę przysięgę-
owy traktat z życiem zrywam...
mój wietrzyku...mknij w odejścia...
c.d.n
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.