O gajowym Jerzyku 236
Gajowy Jerzyk ze wsi Koryta,
to wzięty tamże jest hipokryta.
Swoje gnioty poważa,
innych tylko obraża,
a cudzych wierszy wcale nie czyta.
Gajowy Jerzyk z miasta Pakości,
ogłosił w domu zakaz radości.
Pies niech sobie pobiega,
bo... jeszcze mi podlega.
Tak obchodził dzień... niepodległości.
Gajowy Jerzyk pod Iganiami,
otaczał się wciąż… zausznikami.
Bo często jak daninę,
wciskali wazelinę.
Miał potem mnóstwo jej za uszami.
Komentarze (21)
Maćku witam ...pozdrowienia dla Jerzyka za
uśmiech...serdeczności.
Pierwszy Ga jowy to przypadek, czy specjalnie
podzielony.
Widzę, że wrócił do Miami, bo z tego co wiem to już
tam był.
Z uśmiechem pozdrawiam :)
dzisiaj Gajowy brzmi mocną linijką ... i DOBRZE się
czyta
Maćku wszystkie trzy dobre, ale u mnie dziś pierwszy
wygrywa;-))) pozdrawiam serdecznie
Witak Gajowego z uśmiechem ...