O gajowym Jerzyku 390
Polska w ostatnim meczu eliminacyjnym do MŚ uległa Węgrom 1:2. Lewandowski odpoczywał.
Gajowy Jerzyk we wsi Niedary,
po którymś meczu nie dał już wiary,
że nabędą chłopcy wprawy.
Pojechał więc do Warszawy.
Do kadry nie wszedł, bo był za stary.
Gajowy Jerzyk koło wsi Złota,
mówił, że trener to zła robota.
i niczego nie zmieni,
bo piłkarze zmęczeni.
Niech kupi sobie lepiej robota.
Gajowy Jerzyk ze wsi Łomianki,
ze smutku uprał babie firanki.
W stolicy w piłkę grali
i znowu mecz przegrali.
Podobno Węgrzy to są bratanki.
Komentarze (22)
Extra ;) Pozdrawiam z podobaniem.
Mecz, a po meczu często tak bywa:
Kibole z miasta Lubicz
nie pozwalają się lubić
wyrywają ławki
robią ustawki
im w głowach tylko lu ! bić !
:))
:))), super, pozdrawiam serdecznie.
trzy uśmiechy zostawiam
i serdecznie pozdrawiam
dobra ironia na naszą piłkę nożną.
Dziekuję za uśmiech od rana. Udango i beztroskiego
dnia życze:)