Gałąź
nie byłam gałęzią
połamaną na końcach
spadłą
upadłą
zapłakaną
nie krzyczałam w szumie
obojętnych fabryk
nie zależało gałęzi
być - drzewo
z zielonymi liśćmi
leży na ściółce
upodlona rozmawia z mchami
nie byłam gałęzią
połamaną na końcach
spadłą
upadłą
zapłakaną
nie krzyczałam w szumie
obojętnych fabryk
nie zależało gałęzi
być - drzewo
z zielonymi liśćmi
leży na ściółce
upodlona rozmawia z mchami
Komentarze (2)
upodlona...to slowo wiele ma w sobie,jest takie
dobitne...ladny wiersz.
lubie personifikacje w wierszach:)