Gawęda wrzoścowa
Połóż mi na sercu
Wrzosiec i gruszę.
Niechaj raz jeszcze
Gawędy ich posłyszę.
Dymu opary
Niezmierzone.
Trzebież bebechów płuc.
Aorta- abonent czasowo niedostępny.
Życie: gra na czas.
Ja tak brylluję
Z fajką w ustach,
Prawdziwie mistrzowsko.
Jako słów rzemieślnik.
Wokół pieśń
I szczęście.
Tylko tyle.
Nie mniej,
nie więcej...
autor
Stefa1932
Dodano: 2024-04-13 20:28:49
Ten wiersz przeczytano 214 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Dopóki zdrowie służy jest nadzieja, że najbliższa
przyszłość nie zmieni naszych planów, choć Bóg z nich
się śmieje, bo nikt nie wie co przyniesie jutro
zagadkowe i niepewne.
Można bryllować można wiosłować albo utkwić w miejscu
i czekać...tylko nie wiedzieć na co...
Życzę miłego popołudnia.
ciekawy obraz wiekowego gawędziarza w oparach tytoniu.
Życie to nie mniej nie więcej, tak w sam raz, wielki
dar, największa wartość. + Kłaniam się
Treść wiersza emanuje nostalgiczno-melancholijnym
tonem, ujętym w prostocie codzienności i ulotności
życia. Maluje obraz spokojnej, lecz głębokiej
refleksji nad przemijaniem i pięknem prostych chwil.
(+)