GDY ODBIJAM OD KEI…
dedykuję kochającym żagle
Jeszcze nie śpiewam szant
na to także przyjdzie pora
teraz w żagle zapraszam wiatr
aby poniósł po tafli jeziora.
Chcę usłyszeć co w wantach gra
widzieć jak dziób kroi srebrną falę
lewym halsem płynąć na north-west
w kilwaterze ujrzeć kręgi zwariowane.
Poczuć w dłoni jak rumpel się pręży
gdy wymuszam jachtu posłuszeństwo
mieć świadomość tej szczególnej więzi
jaką daje żeglarskie szaleństwo.
dla chcących zobaczyć mnie port w Piszu (25.05.2014) :http://pl.netlog.com/ze_t1947/blog/blogid=242867#blo
Komentarze (8)
Fajny wiersz :)
kocham wodę ale tylko z wędką na brzegu, wcześnie rano
z śpiewem ptactwa w trzcinach i pluskiem fali o
brzeg-to moje lekarstwo na stres codzienności
Kocham wodę, wiatr, jezioro.żagłówki i statki,ale jak
jest słonecznie.
Do Kanady przypłynęłam Batorym.Była jesień i 10 dni
szalał sztorm. Bałam sie bardzo.Serdecznie pozdrawiam.
Mimo niezrozumiałych żeglarskich określeń, wiersz
uznaję za miły dla oka ;)
Pozdrawiam AHOJ! :D
płyń z wiatrem rozwiń żagle
pamiętaj co nagle to po diable
pozdrawiam:)
To musi być wspaniałe takie żeglowanie.
Wiatru w żaglach, tego się chyba życzy.
Pozdrawiam:)
Myślę ze to niezła pasja
Pomyślnych wiatrów dla peela:). Miłego dnia.