gdy słońce świeci...
gdy słońce świeci Ty przychodzisz...
odziana w jego złote promenie...co mienia
sie na Twoim nagim ciele...jak gwiazdy w
Twoich oczach...ja dotykam Cie...i cały
drże gdy czuje Twoja aksamitna skóre
przechodzacą przez moje dłonie...czuje smak
Twoich ust oblanych słodycza namiętności
...dotykam Cie powoli... lecz
pewnie...czuje ogień Twego strachu...lecz w
moich ramionach gaśnie... i rozpala sie na
nowo ogniem porzadania...teraz całuje Cie
mocno namietnie czuje ciepło Twego
ciała...jesteś blisko...bliżej... z każda
sekunda
...
i wtedy przychodzi znienawidzony zachód
słońca... odchodzisz...by znów przyjść gdy
słońce świeci...
Dla Angeliki :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.