Gdybanie
Gdyby ta miłość z nieba
była to dla każdego
Nie byłoby na świecie
człowieka samotnego
Gdyby miłość spadała
jak deszcz czy śnieg
z ciemnej chmury
czemu miałby jej skąpić
Ojciec Ten Nasz u góry?
Ona nie spada z góry
człowiek ją w głębiach swych rodzi
To dziecko własnej duszy
w organizm się życiem rozchodzi
Na duszę rodzicielkę
z dziecięciem w chroniących ramionach
czeka Ojciec na górze
Niech zatem będzie chroniona
Jak bilet jedynie ważny
przepustka jedyna do nieba
Mam parę biletów w ręku
Czy więcej mi potrzeba?
Komentarze (17)
muszę się przyznać, że przeczytałam ten wiersz
kilkakrotnie, bo wbrew pozorom wcale nie jest taki
oczywisty... interesujące podejście do tematu :-)
Najpierw urodzenie w bólu, a potem wychowanie dzieci w
miłości, to wielkie zadanie. Bóg chętnie przyjmuje
matki do nieba. Ale niech Tobie się nie śpieszy. :)
Pozdrawiam serdecznie Danuto.
+
Jak ma sie pare biletow...to jakos bedzie. Dobrze
oczywiscie.
Plusik ode mnie :)
Bóg jest miłością nie pojętą i ona z góry nam jest
dana i zadana Miłość jak grom z jasnego nieba poraza a
dzielona mnoży się i jak drożdże pączkuje :)
Podoba i sie Twoj wiersz mimo ze mamy odmienne poglądy
na temat miłości Pozdrawiam serdecznie :)
Rozbudzilas wyobraznie, dziekuje i pozdrawiam:)
Ejże! Miłość przecież spada na człowieka... No nie
powiecie Mi, że "miłość" to coś, do czego można się
przygotować, oswoić... nauczyć?.
Spada nagle, lecąc na łeb...szyję! : )
Z miłością bywa różnie:) Pozdrawiam - ,,wyszklony,, a
nie wyszkolony:):):) Pozdrawiam :)
Różnie z nią bywa. Potrafi nieraz zaskoczyć:)
Pozdrawiam:*)
Może i spada jak grom, ale tak naprawdę i tak
eksploduje w nas :))
Powtórzenie - zamierzone. Lubię się trochę powtarzać
;)
Dzięki.
Jak to, przecież miłość czasem spada na nas, jak grom
z jasnego nieba ;) Przynajmniej tak się mówi... I
jeszcze się mnoży, gdy się ją dzieli :)
Pomyślałabym jeszcze o bliskości "jedynie-jedyna" w
ostatniej strofie; warto czymś zastąpić.
Dobrej nocki!
Bardzo mi się podoba Twój wiersz...czuję podobnie;)
Wszyscy pragniemy miłości,ale jakoś nie wszystkim jest
ona dana.Wiersz ciekawy.Pozdrawiam.
Magdo - ja między innymi o tych właśnie miłościach :)
Może najbardziej o tych.
I według mnie ta miłość matczyna jest najprostsza,
najnaturalniejsza, najmniej skomplikowana, choć każda
jest wymagająca. Ta jednak jest pewna i najmniej ran
zadaje :)
jastrz - nie spadłaby na Ciebie z nieba, gdyby jej w
Tobie nie było :)
Pozdrawiam :)
Są miłości matczyne, ojcowskie i różne inne które nie
takie przecież proste.