A gdybym... Czy byś...
Gdyby słowo moje dniem uciekło
i zginęły lamenty wieczora
a już bez marzeń moja jaźń chora
na strach została rzucona w piekło...
Gdyby śladów mej dłoni ulękło
się Twoje ramię gdy późna pora
gdyby myśl ciepła nie była skora
zasklepić mego życia gdy pękło...
Czy zatęskniłbyś za mymi łzami?
zwyczajnym słowem i mną szaloną?
wielką myślą i mową spaloną?
Czy bryłą Twe serce, czy strzępami
zostałoby za chwilą skończoną
tym głupim czasem ograniczoną...?
Pytaniem.
Komentarze (2)
cześć Sfaxy
wiersz.. no cóż, nie będę komentowała, wiesz, że jest
świetny, napiszę tylko, że chyba Cię rozumiem
pozdrawiam, emilja
Ładny wiersz.:) podoba mi się :)pozdr+