...Gdybym tylko mogła
Gdybym tylko mogła...
dałabym ci nadzieję
lecz sama jej nie mam
i nad jej brakiem
ogromnie boleję.
Gdybym tylko mogła...
nie pozwoliłabym na to
byś był szkicem zapomnianym
ani liściem na wietrze
gdzieś w dal gnanym.
Gdybym tylko mogła...
natchnęła bym cię wiarą
bo wierzę że jesteś na pewno
przez kogoś kochanym
i bardzo docenianym.
Gdybym tylko mogła...
otarłabym łzy z twej twarzy
ale nie zrobię tego
nie będę ich wycierać
nic bardziej błędnego.
Wypłacz z siebie ten ból
który tak cię męczy
i tak ci doskwiera
który spokój twego serca
wciąż ci zabiera.
A ja swymi myślami
przy tobie będę trwać
spróbuję dodać ci siły
by rany twego serca
dobrze się zabliźniły,
By na nowo cieszył cię świat.
Komentarze (6)
Podoba mi sie ten wiersz . Oczywiscie plus.
Ja myślę że dłoń przyjazna kochana powinna otrzeć łzy
może byłoby lzej i spokój byłby pełniejszy,ładny
wiersz.
Choć nie przepadam za wierszami nieregularnymi twój
przeczytałem z uwagą, ciekawą zaproponowalaś nam
konstrukcje wiersza, gratuluję pomyslu.
dobrze w chwilach smutku mieć kogoś takiego jak Ty ...
piękny wiersz :))
Pięknie dajesz wiarę i nadzieję:)
Tak... ból najlepiej jest wypłakać i uwolnić się od
niego, a mając serdeczną osobę u swego boku, rany
szybciej się zagoją. ładny wiersz.