Gdzie jest mój Mimi?
...dla mojego kota...
Szłam wtedy ze sklepu,
Może z kościoła,
Gdy po raz pierwszy ujrzałam
Te bursztynowe koła.
Nie zapomnę ich blasku
Na mnie patrzących,
Tych białych łapek
Wiecznie biegnących.
Coś nas wtedy połączyło.
Ta sama dzikość?Co się w nas kryło?
Przychodziłeś do nas w każdy poranek,
Przez balkon i smugę białych firanek.
Opieka nad Tobą była
Moim zadaniem,
A teraz Cię nie ma-
Kara za zwierzęce zaufanie.
Widzę właśnie nasz ostatni dzień.
Przemijasz w mej pamięci-
Pręgowany,rudy cień.
Jedno oko nie było wtedy zdrowe,
Lecz gdy pojawisz się w niebie
będzie jako nowe.
Czy pamiętasz mnie choć trochę?
Czy w ogóle żyjesz?
Czy może jesteś prochem?
Wiedz,że długo Cię szukałam
Z nadzieją w sercu ciągle płakałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.