Gdzie ruczaj wiecznie płynie
Bóstwo wróżebne, okropne szydercze
palcem wskazuję, palcami dyktuje
Bólem wibrującym trafia w tarczę celnie
wywołuję palpitację w przerażone serce
Gdy zmieni obliczę w marzycielską maskę
błyskami oznajmią radość, niesie sercu
łaskę
zapełnia ogród kwiatami gdzie ruczaj
wiecznie płynie
wyczekiwanie radości, nowiny, z tego ono
słynie
Niesie z sobą wody ostępy, niszczycielskim
huraganem
Wije wianki kwiatów, woń wokoło rozsiewa
innym razem
Gdy pragniemy by szczęście przyszło, świeci
słonecznie
By nieszczęście nie nadeszło grzmi i dudni
złowieszcze
Nastrój oczekiwanego spotkania, biel na
białej tarczy
Obawy, strach, ból w którym co chwilę krwią
życie spija
Odmierza na takty serca, wzruszenia,
radości i zawsze mija
Jest w każdym nas w środku, od zarania
biologiczny zegar
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
To prawda,że ten zegar to szyderze bóstwo i zasuwa
bardzo szybko,za szybko...
Pozdrawiam serdecznie:)
Bolesławie w Twoich wierszach jest spokój i mądrość
słów
pozdrawiam
Ten zegar zasuwa, jak zwariowany a My za nim gnamy.
Pozdrawiam Bolesławie
oj tak trafia w tarczę celnie
jak człowiek nie każdy
zapełnia ogród kwiatami
ale kraść je lubi
tak szybko jak leci czas
pomiędzy poczuciem a winą w:):):)