Gdzieś głęboko... to ciągle żyje
Tyka zegar... tyk... tyk... tyk...
Ciągle żyje... ale jakbym znikł
Próbuje znaleźć w sobie przyczynę
Dlaczego głębia kocha „tą”
dziewczynę?...
Wśród starych ścieżek zielonych
Przechadzam się każdego dnia
Nie powstrzymam łez... jakże słonych
Gdy widzę nas obok starego pnia...
To przychodzi i odchodzi
Gdy szukam gwiazdki z nieba
Kto życie mi osłodzi?
Naprawdę niewiele mi potrzeba...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.