Głos cierpienia
Wiersz ten jest bardzo osobisty któż z nas nie zadaje sobie pytania dlaczego wlaśnie ja? i mnie się to dzieje za jakie grzechy?. Lecz musimy byc pełni wiary w lepsze jutro bo dziś kiedys minie.
Głos cierpienia
Duszę mą drżącą schowam w dłonie
By wczoraj i dziś, zostały nietknięte
W niebiosa pokornie z prośbami gonie
By jutro pojutrze, w to sam zamknięte
Już dość mam w bólu życia
Co chwila nowe schorzenie
Mieć dar do normalnego bycia
Lecz los dodaje wciąż nowe cierpienie
Naprawdę mi trzeba niewiele
Po prostu żyć tak jak inni ludzie
Czy radością się kiedyś podzielę?
Że życiem się już nie trudzę
Nie myśleć co pierwsze zakupić?
Leki czy tak potrzebne jedzenie
Żyję by czyjeś grzechy odkupić
Kiedy to wszystko odmienię?
Nie skarze się, z pokorą swój los
przyjmuje
Codziennie snując się po domu jak cień
Nawet za złe dziś Bogu dziękuje
Za jeszcze jeden mi dany dzień?
Ileż na świecie jest bólu cierpienia
Pragnień marzeń by po prostu mieć
zdrowie
Lecz to są tylko pragnienia
Kto na nie cierpiącym odpowie?
Dla wszystkich cierpiących na całym świecie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.