Głupota...bezmyślność - jak to...
Ten wiersz napisałam w pracy...po tym, jak pewien człowiek w ogóle mnie chciał słuchać. Zdążyłam napisać dwie zwrotki i wrócił...dlatego zmieniłam dalszą część tego wiersza...miał mieć zupełnie inną treść... Tak w ogóle to wiem, że on jest beznadziejny, ale został napisany przez życie...zwykłe, szare, codzienne życie...
Nie twierdzę że jestem najmądrzejsza,
że wszystkie rozumy pozjadałam.
Ale ludzie są bezmyślni,
nieraz z ich głupotą się spotkałam.
Przyjdzie ci taki i krew psuje,
tłumaczę mu zdanie moje.
Pan kręci głową i wcale nie słucha,
ponieważ on już wie swoje.
A potem niektóry wraca do mnie
i mówi, że miałam rację.
Widzę że jest mu teraz głupio.
A ja...ja mam satysfakcję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.