gniew
/na bakier/
wyłączam myślenie
kipię
nie liczę godzin
prę do przodu
zmęczenie i ból
odrzucam w kąt
już za parę chwil
to co mnie wkurza
zapędzę w kozi róg
i będę bił
to w splot
to w skroń
to znowu w brzuch
a potem
wyłączę myślenie
Komentarze (4)
Pstryk, włączone :) Jest sporo emocji w wierszu.
Czasami też tak mam. Nie wiadomo skąd przychodzi
ochota aby dać komuś pstryczka w nosa :) Szczęśliwego
Nowego Roku bez bicia :))
Macie rację. Sęk w tym, że "na bakier" nie wszystko
wygląda tak prosto jak się nam na ogół wydaje. To
trochę inna optyka. To prawda: żeby coś wyłączyć
trzeba to najpierw włączyć. Ale czy nie jest tak, że o
włączeniu nie zawsze decydujemy? Co więcej, czy
obecnie czując wściekłość potrafimy nad nią zapanować?
Kto trzyma pilota? Itd. Czasem nie chcemy myśleć o
powodach dla których mamy chodzić wyprostowani. Nie
chcemy pamiętać o tym, co zrobiliśmy w chwili
słabości, a z drugiej strony nie potarfimy sobie
poradzić z wyrzutami sumienia. To "wyłączę myślenie"
ma raczej charakter niespełnionego życzenia,
postanowienia, że następnym razem zachowam się
inaczej, tak jakbym chciał postąpić, po poprzednie
razy i załączania myślenia nie przyniosły poprawy.
Gniew bardzo trudno powstrzymać. Gdyby było logicznie
i mielibyśmy nad nim kontrolę świat byłby lepszy. Ale
czy tak jest? Oceńcie sami czy włączanie myślenie w
takich sytuacjach jest powszechne.
Zgadzam się z Żeną, aby coś na końcu móc wyłączyć,
lepiej to najpierw włączyć. :)
jeśli chcesz potem wyłączyć myślenie to na początku je
włącz. a mianowicie zmień pierwszy wers na "włączam"
bądź go usuń bo jak dla mnie to się gryzie. wyłączasz
myślenie a potem coś odrzucasz (zmęczenie i ból) czyli
dokonujesz selekcji. potem przejawiasz uczucia , bo
coś Cię wkurza więc jednak myślisz.
hmm ogólnie zamysł jest ciekawy i trafia do mnie chęć
ukatrupienia wszystkich irytujących spraw w jakimś
ciemnym kącie by potem móc bezczynnie opaść na dno
nieświadomości.
pozdrawiam :)