Gołębi puch...
Kiedy patrzę na noc
gdy nie dzieje się nic
kiedy gwiazda
obok gwiazdy
w bezdotyku
wyciągam do nieba
swoją dłoń
kiedy patrzę na park
kiedy cisza w nim śpi
kiedy drzewo
obok drzewa
wciąż bez liści
wyciągam do nieba
swoją dłoń
kiedy patrzę na drzwi
kiedy puka w nie świt
kiedy jutro
może właśnie
dziś przychodzi
wyciągam do nieba
swoją dłoń
przy blasku starych świec
w ofierze składam znów
gołębi puch
Komentarze (5)
Tak się stało, że przeoczyłam Twój wiersz, jak pewnie
wiele innych tutaj. Przeczytałam teraz. Podoba mi się
budowa wiersza i myśl. Chociaż proste słowa, treść
głęboka, zastanawiająca. To właśnie przyciąga.
Ładnie myślisz, to i ładnie piszesz...
w bezdotyku ciężko żyć !!
Lubie taki uklad wiersza - gdzie jedno zdanie ma wiele
znaczen w sumie...
Slonecznie pozdrawiam:)
Glebokie slowa... jeszcze glebsza mysl... lekki smutek
do zycia...prosba o szczescie - milosc - poszukiwanie
Ciebie...
Kazdy kto czyta interpretuje inaczej. Bravo,
interesujaco spisane slowa, duszki poezji...