Gra bez początku i bez końca
Kiedy zacząłeś grać o miłość?
Czy wtedy kiedy zaśpiewałeś
o tym, że jesteś moim cieniem?
Czy może w tamtą noc spłakaną,
gdy w koc wtulona przysięgałam,
że nigdy już nie będę kochać,
bo nie chcę cierpieć po raz enty,
a ty pozornie niewzruszony
łzy ocierałeś - moje, swoje
i powtarzałeś - jeszcze będziesz
szczęśliwa tak, że głowa mała.
A może zawalczyłeś wtedy,
gdy znów śmiertelnie zakochana
mówiłam o nim jak o bóstwie,
nie uroniłeś ani słowa.
I zapewniałeś, że mój uśmiech
niby po burzy promień słońca.
A ja marzyłam roztańczona,
ślepa, głupiutka, nie widziałam,
nic oprócz tamtych cudnych oczu.
Grasz, choć mijają dni i lata,
uszczęśliwiony każdą chwilą.
Kiedy pozwalam się uwielbiać,
wyglądasz jakbyś wygrał miłość.
Komentarze (61)
Miłość i wytrwałość w jednej idą parze. :-))
Miłość jest darem, więc ją przyjmujmy z całym jej
bagażem uczuć. Pozdrawiam.
ten ktoś nadal czeka na peelki miłość. Wzruszające.
W miłości nie powinno być tyle cierpienia, ale często
bywa.
Pozdrawiam z dużym podobaniem dla wiersza.
Piekny wiersz Aniu Trzeba grać z miłoscia i o miłosc
też
Buziaczki i tulaski Kochana :* :* :*
Smutny przekaz, o kimś, kto ciągle na czeka na
odwzajemnienie uczucia.
Miłej niedzieli:)
To nie gra, to miłość.
Pozdrawiam :)
Pięknie o miłości...Pozdrawiam Anno;)
tak to jest z tą miłością,
żałość za obgryzioną nie do końca kością.
Pozdrawiam serdecznie
Miłej niedzieli
Ano taka jest milosc.Podoba sie.
Pozdrawiam, Aniu:)
miłość to niestety ciągłe zakręty, a my czasami
rozbijamy się na wirażach.
serdeczności Aniu :)
Pięknie Aniu o miłości. Gdyby była nie tak kapryśna.
Pozdrawiam.
Niestety często tak bywa. On ją kocha, ona daje się
pocieszać, ale kocha innego...
Peelka grała - załamała się - przegrała i...z nowu
wygrała.
Bardzo mi się podoba. Dobrego dnia :))