Granica wspomnień
Pełzałem przez swe życie na kolanach,
Od ciemnej nocy, do jasnego rana.
Latałem po beztroskim niebie?
...latałem...
Skakałem po piorunach burzowych?
...skakałem...
Płakałem nad złamaną różą?
...płakałem...
Zbierałem łabędzie pióra?
...zbierałem...
Kradłem czyste złoto?
..kradłem...
Zjadałem ciszę?
..zjadałem...
Byłem Szczęśliwy?
..nie byłem...
Odrzuciłem swe sumienie,
w kąt odłożyłem skrzydła,
Aureole spuściłem na Ziemię,
pod postacią dziecka uciekam od Aniołów jak
najdalej,
Nie ważne jak będzie...
Ważne jest to, że jestem szczęśliwy
Wiem tylko tyle, że byłem aniołem...
wiersz dedykuje osobie, dla której nadal jestem aniołem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.