Granice
Spotkać ją – panią, dzięki której
będę szczęśliwy.
Czuję, że wreszcie będę miał z kim
porozmawiać.
Czyżbym wreszcie przerwał izolacje?
Bezpieczeństwo już teraz trochę do mnie
dociera, spokój.
Wszystkie granice po to są by je łamać
Zbliża się noc, uciec w nią chcę
w ciemności gdzie nie widać kształtów
kiedy już odpoczywa mózg, szykowanie się do
snu
żadnych więcej planów, wysiłków
Ogarnie cię mrok, zapadnę się
wyglądać będę jak trup, jakaś nieznajoma
rzecz
będę spał, oddychał spokojnie, wyświetlał
obrazy
Jak ja już dawno nie spałem spokojnie
zimne dreszcze i nagłe przebudzenia
–
tak było
Ja chcę ciemności, strasznej ciemności
zapomnienia, ciemności, gdzie ostatni
promyk światła
z rzeczywistego świata nie dociera
odpływać ,żeglować w noc, między
gwiazdy...
zapomnieć kształtów przedmiotów, uczuć
tego jak się nienawidzi, jak wygląda
ziemia, las
co to jest śmierć, co strach...
żeglować nie wiedząc, nie czując ciała
nie wiedząc co to ciało, nie wiedząc
co trzeba myśleć, co trzeba zrobić, czym
się jest
o co się trzeba martwić, gdzie trzeba
dążyć...
Myśli nie będą tego wszystkiego ogarniać
będzie tylko swobodna mglista jasność
wynaturzenie się z siebie
zatarasowanie przejść do jaskini
w przybrzeżnych skałach na tle gwiazd
rozprysk śliny
usta nabite czającą się ręką magmy
nie będą ludzkie moje myśli
obiekty moich myśli to będą figury
to będą kształty, to nie będzie uczucie, to
będzie...
chłód nocy wprzągnięty w rozpacz !
to będzie żal, to będzie zapłakane
dziecko
to będzie brak ojca i matki
to pies szczerzący kły
Zatopione statki opadną na dno
stare zapomniane dno
Pewne granice są nieprzekraczalne.
Komentarze (2)
Dokąd podążać ani wtedy, ni później...
Myśleć wprost, jak się zdaje?
Powiedzieć bez wprost, jak się zdaje, tylko co wypada?
Czym opłacić się nie/do/sennym kłom, żeby już i nie
wrakom?
Nie wystarczy zamknąć oczu, żeby było czarno.
Pozdrowienia.
Ciekawe przemyślenia. Pozdrawiam.:)