grudniowy list
pisze do ciebie śnieg środkiem nocy
po czarnym oknie
myśli przestawia wedle płatków
łączy białe ikebany
przed domem wspomnienie leży
zawiane w połowie
droga do Boga ?
mrużę oczy
pozwalam płatkom przysiąść na rzęsach
jednak ktoś na pustkowiu woła
wokół odwieczne błądzenie zamieci
która jak szatan w mnisim habicie
krąży mieszając słowa
Komentarze (3)
Kraty rzes trzymaja zbyt mocno Twoj obled
/interesujacy) Bogna
zamęt. nieunikniony zamęt.
każdy z nas kiedyś napisał list i też nie jest pewien
czy trafiły jego słowa w prawdziwe serce w którym
otwarta jest droga do Boga czy do serca w którym
panuje zamieć do człowieka kóremu chce się słowem
dopomóc ale on nie chce podoba mi się wiersz bo listy
to ukryte wiersze we dwoje gratuluję i pozdrawiam