Grzeszni
Wlewając w sobie tony tej piekielnej
wody
Otwieramy serca szaro-białe i języki
Zdarza nam się wypowiedzieć boskie
Słowa, zakochać czy oszleć
Skaczemy po satelitach tego świata
I nadzy topimy się w pobliskich
Jeziorach, nie martwimy
Się o jutrzejsze kłótnie i ból
Zdaje się że nie trzeba
Słów gdy rozpalamy ogień i
Zaczynamy tańczyć
Oplata nas muzyka nocy
Kocie myśli plądrują umysł
Który w tej chwili nie zna limitów
Częstuje się dymem a
Przyśpieszone tętno całą noc
Przygląda się bacznie
Naszemu szaleństwu
Potem tacy maluścy, maleńcy
Wstydzimy się grzechów z wczoraj
Na szczęście, tylko pozornie
Bo nie ma nic złego w tych
Kilku grzesznych nocach
Przepełnionych młodością
Zachłannością
Komentarze (2)
mam podobne zdanie jak komentarz wyżej,plus
któż nie lubi grzeszyć ... przecież większość
przyjemności tego świata jest ukryte pod postacią
grzechu ... w piekle jest wesoło.. i dlatego pewnie
ze mnie belzebubek :) nie lubię niebiańskiej nudy