Grzybobranie
to nie było grzybobranie
istny pogrom
rzeź i żęcie
to nie było ich zbieranie
rwanie garścią
nożocięcie
to nie było braniegrzybów
upychanie
ugniatanie
to nie było ich szukanie
lecz zachłanne
mordowanie
to nie było przebieranie
główścinanie
skórodarcie
a na koniec całej bitwy
było wielkie
grzybożarcie
autor
Kryha
Dodano: 2010-09-12 12:08:03
Ten wiersz przeczytano 780 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
grzybobranie i zzreranie.....ciakawe....brawo,...
:-) zazdroszczę i gratuluję :-) i grzybów i wiersza
:-)
Grzyby, grzyby, tam muchomor a tam kurka, borowik i
maślaczek do grzybiarza oczkiem mruga :)
ciekawa forma grzybożarcia..
...hmmm.....a u mnie ani jednego....
Miła rundka jest to w koło. Oraz oczów wytrzeszczanie.
Czy w tej ściółce tam na dole. Znajdziesz grzyba -też
gadanie. Bo pisanie idzie gładko. Grzeb za grzybem już
się ścieli.
Lecz prawdziwka dojrzeć rzadko. W tej liściastej dziś
pościeli. A gdy znajdziesz sromotnika. Co do kani jest
podobny. Nogi za pas bierz-umykaj. Przeszczep będzie
niewygodny.