Herbatka bostońska AM
I w taki właśnie sposób dzwonią dzwonki w Wariatkowie, a to jest dzwoneczkowa dama, co przychodzi tu co wtorek rano Anne Sexton - Dzwoniąc
Anna odbija się od świtu. Dziś jest
sprężystą kroplą
która spadnie na niebo. Może niebo wzleci
albo ktoś
podciągnie w górę wyblakłą w słońcu
roletę, szarpiąc za sznurek ze smug
łączących brzeg
filiżanki i spodek. W nich mięknie kostka
cukru.
Para znad imbryka zmienia bieg ulic:
Łaski całkiem znikła, Pogodna zmarniała,
Stalowa straciła sztywność jak fiszbiny
w gorsecie prababki. Znaki po wielorybich
pieśniach.
Anna ukrywa tam zapałki, lek na nagłą
ciemność.
Stuknięcie zębów o krawędź naczynia jest
dzwonkiem
"(E z bemolem)" i nie ma nic wspólnego z
niebem
za oknem. Tylko rwie na strzępki fałszywe
chwile,
kiedy rozpaczliwie szukasz innych ludzi,
wygodnego alibi,
by zostać w sobie. Bez światła, w
bursztynie ze szkła i stali.
To, co w nas świeci najjaśniej, ma tysiąc
ostrzy i rani.
cudzysłów jest tam, gdzie powinna być kursywa
Komentarze (14)
I ten do mnie 'gada' i zatrzymuje
...by zostać w sobie. Bez światła, w bursztynie ze
szkła i stali.
To, co w nas świeci najjaśniej, ma tysiąc ostrzy i
rani.
Dobre :), muszę uzupełnić komentarz więc dodam jeszcze
jeden uśmiech ;>
Drogi Komnenie bardzo dziękuję że wpadłeś do mnie ,
Twoje rady na pewno są cenne, ale chyba jestem zbyt
mała abyś zechciał mi ich udzielać. Poza tym sądzę, że
chyba nie ma po co. Wiem jak piszę i nawet nie próbuję
się za dużo wysilać, a do dobrych nawet nie próbuję
równać. Jest jeszcze jeden powód, chroniczny brak
czasu. Gdy czytam takie wiersze jak Twoje odechciewa
mi się pisać, ale czy można zrezygnować z pisania, gdy
to już jest nałogiem?
Recepty na zycie napisac sie nie da,,
tragedie ludzkie maluje codziennosc,,
a gdzie miejsce na szczescie? na troche
milosci? na usmiech?
Wzruszajacy wiersz,,pozdrawiam z daleka.
Diagnoza to czy łatka? bo, że warsztat i styl poeta
ma opanowany nie podlega dyskusji. Ciekawa oś
Boston-Londyn...
Bardzo głębokie sż moje refleksje po przeczytaniu
Twojego wiersza, ale i utwór niebanalny, pozdrawiam,
przeczytam jeszcze raz.
poprawię kapelusz, ukłonię się, bom starej daty - sama
wyceniałam się na początek XX wieku, ale tutaj ktoś
skomplementował mnie na XIX stulecie. przyjemność po
mojej stronie;) tutaj znajduję znakomity opis stanu
ducha, gdy "boli cały człowiek", bo w życiu
najbardziej czasem boli życie, a "To, co w nas świeci
najjaśniej, ma tysiąc ostrzy i rani." też przygotowuję
coś na ten temat, ale w innym klimacie. nawiązując do
komentarza Art123 - uważam, że wiersze to życie, czyli
radość, ból, tragedia i inne..., także śmierć - nie
tylko "kwiatki i bławatki", które w strofach zawsze
będą mieć swoje miejsce. ponadto ten tekst napisany
jest z nerwem, ale nie epatuje przerysowaniami
charakterystycznymi dla ultranowoczesnej poezji.
pozdrawiam+)
Mnie się wiersz nie podoba ten wiersz, nie można tak
lekko pisać o czyichś zachwianiach psychicznych.To
jest nie ludzkie. Wczoraj właśnie wzywałem pogotowie
do chorej matki, ma 84 lata, lekarz powiedział
depresja, trzeba leczyć psychicznie, nawet do szpitala
nie wzięli, to jest tragedia ludzka. nie można z tego
pisać wierszy.
Bez urazy ale jestem bezsilny.
Pozdrawiam
Depresja.Na szczęście znam tylko z opowieści.Twoja
opowieść o tym stanie umysłu zrobiła na mnie
wstrząsające wrażenie.
przejmujący wiersz, a najlepsza puenta
Czytam i staram się utożsamiać z bohaterką z tą tylko
róznicą, że to kawa nie herbata i nie w Bostonie. Za
oknem nie ma ulic, bo one sa gdzies wewnatrz a jako
dodatek czytam o Annie Sexton i jej przyjaciółce...
"Podniecałyśmy się tym tematem, jakby śmierć
podkreślała walor naszej egzystencji" - napisała Anne
Sexton po samobójstwie Sylvii. Reasumując Twój wiersz
moim zdaniem to bardzo dobrze przedstawiony stan
depresyjny, któremu tylko wystarczy sie poddać...(mi
to na szczęście nie grozi).Jak zawsze wiersz budzi
moje duże uznanie dla autora.
Wiersz zainteresował bo jest jakby wyobcowany
wykreowany sztucznie,stan pustki na wpół uświadomiony,
życia z dnia na dzień od herbaty do
herbaty.Zawieszenie Druga zwrotkę bym wycięła
Ostatni wers daje rozwiązanie jedną z wielu
interpretacji niepotrzebne Wiersz obrazkowy opisowy
Jako laik, zazdroszczę w pozytywie szat. Czasami
skrzętnie chowamy swoje JA , ale wszystko ma swoje
dwie strony. Pozdrawiam
przewrotność ujęta w tragizm, ciekawy pogląd na dobro
w nas. Pozdrawiam