Hipokrytyzm
Dzien zatoczył pełny krąg
Jdzie ktoś z wieczornej zmiany
Idzie całkiem rozebrany
Lecz w ubraniu -jest odziany
Ktos go obdarł z własnej wiary
Stracił cały sens istnienia
Po co kroczy w nocy mroku
Patrzą wszyscy się na niego
Zbrukanego i brudnego w swoim grzechu
Wytykają go palcami, pogardliwie
patrząc nań
On jest całkiem rozebrany taki...
Nikt nie kończy ,idzie dziecko
Mamo ,oni też są tacy nadzy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.