Historia Gwiazdy
Mała złocista gwiazda
pulsuje na cichym
granatowym aksamicie
spada
dla ciebie
z firmamentów nieba
leci
zahaczając o ciemny pokój
Parę lat świetlnych później
Wpada w czarne włosy
otulając się nimi
tak ubrana w ciepły płaszcz
Schodzi niżej aksamitną drogą skóry
przemierza rumiane pagórków policzki
Wygrzewa się na wydmach powiek
pod czarną taflą oczu
Tak jej dobrze
za parawanem jedwabistych rzęs
Na orlim szczycie nosa spogląda
w dół
skacząc do otchłani twego serca
Nie pozwól mi utonąć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.