historia o pewnej miłości
Stałam wtedy na deszczu
cała przemoknięta
i czekałam na Ciebie
cała wniebowzięta
już zaczełam się złościć
czemu nie przychodzisz ?
zimno mi się zrobiło,
a Ciebie wciąż nie było
po policzkach spłyneły łzy
znów się dałam nabrać
serce znowu pękło mi
gdy już pokonałam
już straciłam wiare w to
że będę szczęśliwa, że
kiedyś znajde miłość
na jaką zasłużyłam
chciałam o nim zapomnieć
lecz nie potrafiłam
w mojej głowie siedział wciąż
wyrzucić się nie dało
i pewnego słonecznego dnia
ktoś zapukał do drzwi
gdy otwarłam ujrzałam go
serce, aż zabiło mocniej
miał noge w gipsie
i połamane żebra
tamtego deszczowego wieczoru
jadąc na spotkanie ze mną
zbyt bardzo się śpieszył
i za dużą prędkość miał
nie wyrobił na zakręcie
i wypadek miał
serce biło jak oszalałe,
a on przytulił mnie
i do ucha mi szepnął:
"kocham Cię kochanie moje"
od tego dnia
tyle się zmieniło
już nie płacze nocami,
bo mam przy sobie jego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.