Hmmmmmm
Marsz ku słońcu ,oczy zmrużone ,
zmarszczone powieki….błękitem
osnute…zastygłe, ……..
…….absolutem
roziskrzone….
Marsz…..słońce na czubku nosa
rozchwiane….
I RAZ - ogniste podmuchy
I DWA - chmury płomieniem spowite
I TRZY- ŚNIĆ ZACZYNAM…….
Ono płonie… Az praży w
dłonie ,nacieram skronie..w jego blasku jak
szalona gonie…
…..coś na poboczu
tonie……
Marsz I RAZ I DWA I TRZY ..teraz księżyc
poskromie….blasku jego ,boskości
uszczknę..
i rozbestwię się w nim uradowana.. padnę na
kolana wiatrem rozczochrana…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.