Horyzont
Krok za krokiem dalej co krok
Tyle zdeptane i ciągle do przodu
Ile jeszcze zostało przed nami
Nie wiem tego ani Ty
Dlaczego więc chcesz brnąć
Za horyzont jutrzejszego dnia
Bo nadzieja podobno gdzieś
Tam jest, nie wiem
Za którym świtem ani rokiem
Czy życia starczy
By ją wziąć za rękę i pójść
Na spacer aleją zapomnienia
Choćby przez parę dni
Do krainy zachodzącego słońca
Bo kto powiedział, że tak nie będzie
Tylko czy nadziei wystarczy
Tego dziś też nie wiem
Komentarze (4)
Wiersz ma swoją głębię. Tak, brniemy ciągle z
nadzieją, że wreszcie...
Wiersz jest bardzo wyważony w słowach Podoba mi się
sens bo zawsze trzeba mieć na względzie czy wystarczy
Stan pięknie opisany Dobry Na tak
Świetnie to przedstawiłeś... Mi się podoba, plus dla
Ciebie...
Skojarzyło mi się z tekstami Tokio Hotel, któe z kolei
przywodzą na myśl psalmy Dawida ;)