Hydra
Ofiarom Grudnia...
I podniosła swe łby hydra przebrzydła.
Gęsta mgła wszystko zakryła, spowiła.
Wiatr zawył, jakby zły pies zaskowyczał.
Czarne, ponure chmury na niebiosach,
nagle przecięła ostra błyskawica.
Słońce zawirowało, twarz schowało.
Krwawy księżyc spojrzał na ziemię,
i niczego dobrego już nie dojrzał.
Gwiazdy tego dnia nie zaświeciły.
Oby się tylko złe sny nie ziściły.
Już wiara z miłością zwarły szyki,
pełne nadziei podniosły okrzyki.
Sędzia sprawiedliwy przyjdzie w chwale,
i pomści wszystko co było zuchwałe.
„Jedynym wycinkiem wszechświata, który na pewno możesz poprawić, jesteś ty sam.” Aldous Huxley
Komentarze (28)
Wymownie.
Pozdrawiam :)
Witaj Gabrysiu:)
Tak do końca to przekonany nie jestem ale można mieć
nadzieję:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Bóg jest najważniejszy i powinien być :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Skłaniasz czytelnika do refleksji nad istotą naszego
życia, jego wartościami i potrzebami.
Pozdrawiam.
Marek
Jedyna nadzieja w Bogu... Pozdrawiam.
Miejmy nadzieję, że przyjdzie sprawiedliwość w
chwale..:)
Pozdrawiam
niech się stanie ...
Wymowny wiersz i to bardzo.
Oby spełniły się Twoje słowa i optymizm zostatniej
strofy.
Pozdrawiam serdecznie Gabi :)
Oby Twoja puenta miala racje...:)
mrocznie, ale na szczęście optymizmem powiało na
końcu.
Dobrze, że końcówka tchnie nadzieję.
Bardzo ładnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dużo mroku w wierszu się kryje, ale na szczęście i
zwiastun nadziei na końcu jak promyk słońca się
pojawia,
pozdrawiam, Gabiczku z podobaniem dla wiersza i jego
metafor.
PoZdrówka przesyłam :)
bez dyskusji - racją w przekazie zawarta. i basta.