Ileż to razy powiem ile...
Ile mi przyjdzie jeszcze żyć,
nim mnie przekonać słowo zdoła.
By już przestało kłamstwo kryć,
gdy ktoś o prawdę chce zawołać.
Ile mi przyjdzie w żalu trwać,
nim mądre słowo da nadzieję.
Kłamstwo tak szybko daje znać,
jeszcze w nas jakiś spór istnieje.
Ile mi przyjdzie dziwić się,
bo słowo nic nie musi znaczyć.
Kłamstwo przekornie w prawdzie ginie,
jedno drugiemu nie wybaczy.
Ileż to razy powiem ile,
słowo nieskore do zabawy.
Kłamstwo w przydrożnym zniknie pyle,
przykryją źdźbła rosnącej trawy…
07/06.2023r
Komentarze (4)
Kłamstwo w przydrożnym zniknie pyle,
przykryją źdźbła rosnącej trawy…
Piękne podsumowanie
Dałem Ci punkcik. Niektóre wersy
są 9-cio, a znów niektóre 8-mio
sylabowe. Jeśli jest na przemian
to pasuje, ale nie jest zawsze..
czy słowo było na początku i czy będzie na końcu?
Możemy się tylko domyślać i wierzyć lub nie... ale na
pewno dużo jest racji w stwierdzeniu... Od słów do
czynów. Pozdrawiam i gratuluję dobrego refleksyjnego
wiersza
Chętnie się wybiorę na grób kłamstwa. Może po
wyborach, bo wcześniej, pogrzeb fałszowania jest
niemożliwy.
Pozdrawiam.