Inna
"Niebo odbija się gdzie może, nie gdzie
chce"
Inaczej widziała Boga; w jemiole, piasku,
locie mewy.
W liść patrzyła jak w niebo, szukała.
Biegła nad morze
tą samą drogą, obok kościoła. W przerwach,
między szczytami drzew, wyglądało jak
daleki, zatarty las.
Wiatr uderzał w zielona płachtę, płachta o
brzeg.
Próbowała to objąć, mogła się tylko
zanurzyć. Nie zawsze
powinna być obok. Podglądała przybrzeżny
tłum.
Przed zachodem, mewy odpływały w głąb
morza.
Unoszone ginęły i pojawiały się. Matowe,
na rozpuszczonym szkle.
Komentarze (4)
Bardzo podoba mi się Twój wiersz i delikatna treść i
równie delikatne lekkie pióro. Forma także dla mnie
ok.
Gratulacje i powodzenia.
podoba mi się, bardzo dobry wiersz, ładnie napisany...
Dobry wiersz, daleki od tego co tutaj zwykle czytuję,
obrazowy i poetycki, miło zaskoczył.
każdy z nas jest inny na swój sposób...bohaterka
Twojego wiersza jest inna pod względem takim że
potrafi dostrzec piękno i sens w najbardziej banalnej
i prostej rzeczy. taka inność nie jest przekleństwem
ale potrafi być uciążliwa...plusik za temat oraz za
wykonanie.