Internauta
Trwa
przed ekranem,
zawieszony na krześle,
między Niebem a Piekłem,
jak podrobiony Szymon Słupnik,
do którego nie trafi
żaden pielgrzym.
Przeżuwa
informacyjną pulpę,
a umysł przysypia,
jak stary playboy, który zapomniał
o zastrzyku testosteronu.
Trwa,
śmiertelny, jak wszyscy,
razem z miliardami
braci i sióstr
podłączonych do zimnego
krwiobiegu bajtów.
Dobrze mu tu,
skurczonemu w kolorowym punkcie
na Ramieniu Oriona,
pędzącemu bez opamiętania
z kosmiczną szybkością
bez wiatru na twarzy,
ale za to z uciekającymi
widokami.
Bezpieczny
jak duch, co zapomniał ciała,
bez dotyku,
bez oddechu, bez czułości,
z palcami uwięzionymi w klawiszach,
jak w małych zapadniach
do plastikowej otchłani…
Komentarze (10)
Zaplątany w sieci bo połknął haczyk ;D + Kłaniam się
Internet to przydatne narzędzie. Użytkownicy to spore
pole do badań naukowych ;)
Pozdrawiam Kornelu :)
Wszyscy jesteśmy trochę w tym umoczeni. Każdy z
nadzieją, że jeszcze nie jest tak źle. Dziękuję za
komentarze.
Masz rację. Już prawie 1.00, a ja ciągle przy
komputerze czytam wiersze. W sumie marnuję noc.
Złuda życia i bezpiecznego miejsca wciąga :)
Bardzo aktywny i bardzo samotny, uwikłany w sieć, aż
do unicestwienia.
Bardzo obrazowe, plastyczne porównania, nieszablonowe.
Z dużym uznaniem+
Wolę internautę od telewidza.
to już taki uzależniony internauta.
Bardzo dobrze zobrazowany typ człowieka uzależnionego
od internetu...
Wersy robią wrażenie...nie wyobrażam sobie życia bez
"wiatru na twarzy" i z wyłączonym własnym umysłem ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Ten wiersz to refleksyjny portret internauty, który w
swojej izolacji przed ekranem przypomina uwięzionego
podróżnika między niebem a piekłem, konfrontując się z
rzeczywistością cyfrowego świata i jego oddziaływaniem
na ludzką egzystencję.
(+)