Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Istoty Momentalne


Valentine uwielbiała spacerować rankiem po antenie telewizyjnej.
Dwa razy potknęła się o "Kawę czy herbatę" i opadając z X piętra
niczym wielki i rozcapierzony szary liść zerwany wiatrem z gałęzi drzewa genealogicznego,
zaglądała przez okna sąsiadom w akwaria z rybkami i do klatek z chomikiem.

Pierwszym razem wyglądało to na wypadek,
za drugim pomyślałem, że musi w ten sposób polować na coś dla mnie nieuchwytnego,
coś, co wychodzi z ukrycia, kiedy myśli zostają na górze, a ciało spada coraz niżej.
- Widocznie pomiędzy życiem i śmiercią żyją stworzenia dostrzegalne
dopiero wtedy, kiedy zbliżyć się do granicy tych dwóch światów? - myślałem
nazwając je Istotami Momentalnymi i za trzecim razem już uważniej obserwowałem,
jak Valentine ociera się o ich nieprawdopodobne kształty.

Spadała dłużej niż trwało to w przypadku spacerów po antenie,
jej niespodziewany lot ku ziemi w przypadku raka trwał ponad dwa miesiące.
Widać było wyraźnie, jak myśli Valentine oddzielają się od ciała, jak zagląda
po drodze do gniazd z ptaszkami i w pochmurne dziury, jednocześnie
przez cały czas lotu pozostając w swoim ulubionym miejscu
na kocyku między pralką, a kaloryferem w łazience.

W ostatniej fazie lotu, kiedy bardziej należała już do Istot Momentalnych
niż do mnie, zaniosłem Valentine do weterynarza. W przypadku upadków z X piętra
zjeżdżałem windą na dół i wolałem "kici... kici...", a wtedy
rozbita, ale ucieszona moim widokiem Valentine wyczołgiwała się z piwnicznego okienka,
a ja brałem ją na ręce i zawoziłem na górę, aby mogła dojść do siebie, pozbierać się
jako tako do stanu sprzed upadku.

Tym razem nie znalazłem drogi do Valentine - winda dojechała do parteru,
ale ona leciała dalej, mijając w końcu nawet Istoty Momentalne.
Patrzyłem, jak weterynarz napełnia strzykawkę i starałem się zapamiętać
dokładnie punkt na podziałce, do którego sięgnęła ciecz -
miejsce, gdzie będę musiał kiedyś wrócić po Valentine.


***
http://tinyurl.com/q342j86

Dodano: 2013-11-07 07:23:19
Ten wiersz przeczytano 1451 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (35)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

zawsze sobie obiecuję poczytać więcej Ciebie.myślę że
kiedyś to nastąpi.tymczasem stoję w gronie Twoich
fanów tak by nie przeszkadzać zanadto.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

wciągnąłeś, zadumałeś swoją opowieścią... trafne
określenie nas, w czasie między życiem a śmiercią -
Istoty Momentalne,

piekna, wzruszająca proza poetycka, wyraz miłości do
zwierzątka, metaforycznie do człowieka; pozdrawiam;)

lucuś50+ lucuś50+

Witaj!
Podziwiam Twój Talent dostrzegania Czegoś, co jest a
czego nikt nie widzi...
Już kilka razy czytam... i odnajduję w innym świecie.

Wzbudzasz zachwyt niesamowita narracją, ale i
wiedziesz emocje czytelnicze na ten skraj krawędzi:
życie- śmierć.
Bardzo na tak!
Zauroczona- pozdrawiam serdecznie:)

flower887 flower887

Mistrzostwo!!!! Po przeczytaniu, dalej rozmyślam.
Oddaję głoś

Zora2 Zora2

Tekst zatrzymał, wstrząsnął. Wrócę.
Miłego.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »