Ja chcę...
Ciągle jest zimno wszystko zamiera,
bieszczady we mgle kryją wspomnienia,
gdzie jest ta wiosna rozkapryszona,
chwilą tu była, słońcem rozbłysła.
Wracajcie wiatrem dni oszalałe,
rozchylcie pąki omszałych sosen,
a co ? igliwie przez całą zimę
ja chcę zapachu żywicy, wiosny.
Aromat ziela w przydrożnym rowie
i smak poziomki skradzionej w lesie,
marzy się skrycie, coś mi się zdaję
to nie ty wiosno - to ja kapryszę.
19.02.2011
Komentarze (18)
Wlasnie,wlasnie kaprys.Slicznie kaprysisz.Ale zimy nam
jeszcze troche potrzeba.dzieci moga na saneczkach
pojezdzic.
Z tymi poziomkami wracają tęsknoty . Kapryś więcej bo
robisz to z wdziękiem :)
jaki piękny jest ten wiersz....pachnący. Nie kapryś;)