Ja czyli nicość
Smutno mi kiedy na życie patrze,
Bo szarość bije z niego,
Smutno mi kiedy o codzienności pomyślę,
Bo każdy dzień boli bardziej od
drugiego..
Smutno mi oddychać, myśleć,
Smutno mi żyć..
Skoro NAJBIŻSI muszą cierpieć,
Jak mam znaleść swoją radość,
I jeszcze sprawić,
Ażeby ONI się uśmiechali...
Jestem nicością,
Niby człowiekiem,
I niby mam w sobie uczucia,
Serce zdolne do kochania,
I kocham...
Ale to wciąż za mało...
Wciąż chcę dać IM więcej...
A często nie mogę,
Brak mi sił...
To boli...
Przepraszam,
Lecz jestem tylko nicością w ludzkim
ciele...
Wieczorną porą, smutkiem napełnione serducho płacze.. Nie chcę ICH stracić i tak bardzo się boję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.