Jabłoń
Jabłoń
chodź pobiegniemy do sadu
tam rozłożę pościel
szeptem koronek utkaną
jak jabłoń dzika
delikatnym kwieciem oplotę
uwiodę subtelną wonią
płatkow ust miekkością
rozchylę dłonie
milczące usta otworzę
senne oblicze policzka
do brzucha przygarniesz
tak mocno
powoli
czule
pocałunkiem rozkwitnę
a gdy zadrżysz
w garści pestek
swoja niepewność ukryję
posmakuj mnie
zanim powiem
- nie kocham
zielenią trawa nabrzmiała
opadliśmy z płatkami
z płatkami w dłoni
odszedłeś
zapachem jabłoni w rozdartej pościeli
płaszcza
Komentarze (2)
Pięknie, erotycznie, melancholijnie.
lekko napisany, aromatyczny, o miłości...lekka ręka do
pisania, takie powstają najlepiej..