Jak daleko...
Spotkałem szczęście na swej drodze
zapytałem je chwytając za rękę.
Czy podąży ze mną dalszą drogą?
W niepewności, szczuciu i udręce.
Spojrzawszy na mnie czule
aż serce mocniej w piersi zabiło.
Z lekko tajemniczym uśmiechem.
postaram się podążać, aby się spełniło.
autor
bartlomiej
Dodano: 2024-02-03 16:56:34
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
To trzymaj i nie wypuszczaj.
"Bo szczęście to przelotny gość.
Szczęście to piórko na dłoni,
co zjawia się, gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni."
Pozdrawiam :)
Spotkać szczęście na swej drodze, to wielka sprawa...
oby trwało jak najdłużej.
Serdecznie pozdrawiam
*za
Niech się spełnia, tego z serca życzę, ze szczęściem z
pan brat, pozdrawiam serdecznie.
ze szczęściem iść pod rękę to czysta przyjemność.
Ze szczęściem pod rękę można zdobywać świat ;)
Pozdrawiam
Nadzieja i determinacja. To tak dużo! Pieknie
napisane!
Wiersz ukazuje chwilę spotkania ze szczęściem, w
której bohater zadaje pytanie o wspólną dalszą drogę,
wyrażając jednocześnie niepewność i gotowość do
pokonywania trudności dla osiągnięcia spełnienia.
(+)