JAK W DYM...
Za moją Miłością
poszedłem jak w dym...
boso i w jednej koszuli,
a z sercem na dłoni
otwartej jak życie.
Za moją Miłością
wciąż idę jak w dym...
szlakiem cudnych manowców,
przez bezmiar słów i gestów,
przez codzienne święto
i przez niecodzienny ból serca,
które uparcie bije i kocha jak szalone.
Za moją Miłością
pójdę jak w dym...
przez przyprószone niemocą
oczy i myśli
w bujanym fotelu splecione.
Dla mojej Miłości 18.03.2007
autor
Ja Skorpion
Dodano: 2007-03-19 18:25:47
Ten wiersz przeczytano 460 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.