Jak niechciane ptaki
Gdy deszcz zapada wszystkie okna,
w kałużach topią się już liście,
i kiedy idzie zima sroga,
a ty rozcieplasz mnie. Gdy skrzy się
na trawie rosa. Słońce w pełni
rozlewa światło w tłustych drzewach.
I kiedy niebo się nie mieni -
milion srebrników w chmurach ziewa.
W zwyczajne środy, przez niedziele,
i kiedy dzieci najsenniejsze,
a noc w ogrodzie mak zasieje.
Wtedy się lęgną moje wiersze.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2019-08-09 08:28:42
Ten wiersz przeczytano 3724 razy
Oddanych głosów: 82
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (88)
Dziękuje ...
Dlatego są takie piękne... Pozdrawiam :)
poetycko że aż milutko
Pozdrawiam serdecznie
Urzekająco :))
To teraz już wiem jak to robisz że takie wszystkie
piękne i wyśnione.
Pozdrawiam z uśmiechem.
Dziękuję, Krzychno :)
Witaj Zosiu:)
Też mam podobne momenty jak Ty przy pisaniu moich
wierszydełek:)
Miało być "żem" ale jakoś mi nie pasowało:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, Tereso :)
I cudnie, niech się lęgną...
Miłego weekendu.
Dziękuję, Marcepani, to wiersz z szufladki.
"Raczej nie" Otóż to ;)
Zosiaku, a dlaczego klimat obojętny? - a właściwie...
czy to ma znaczenie? :) Raczej nie. Serdecznie
pozdrawiam
- ach, jak nastrojowo - w takim klimacie powstają
cudowne wiersze.
Waldi, Irisku, dziękuję Wam :)
Uroczy wiersz...
Pozdrawiam cieplutko Zosiu:)