Jak potrafię.....
mojej mamie ... z życzeniami zdrowia...
modlić się ...
tak gorliwie i z nadzieją
jak uczyłaś mnie kiedyś...
przed pierwszą komunią
teraz tak się staram
chcę uwierzyć , że tam w górze Ktoś
usłucha...
i nawet nie śmierci się boję, że zbierze
Cię zbyt wcześnie
zanim pokaże Ci , że tak dużo wiem o
życiu...
i nawet nie samotność mnie teraz
przeraża...
obawiam się bólu, że dotknie Cię
pierwszy...
nim zdołam zawołać , że kocham...
nim zdążę
z Bogiem się zbratać...
lub diabła przekupić...
nim poczujesz,że jestem przy Tobie
i walczę
... jak tylko potrfię....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.