Jak promyk
Jak promyk nadziei oświetlasz ciemności,
przenikasz serce i duszę w tęsknocie,
promieniem dobroci dodajesz radości
upadłej duszy, co teraz jest w wzlocie.
Ogrzewasz ciepłem trudnej miłości
bo cóż warta miłość bez poświęcenia,
odsuwasz dni pełne smutnej szarości,
przy Tobie wszystko na lepsze się
zmienia.
Ty nie odtrącasz, nie ganisz,
strofujesz,
niczym ten Anioł swoim dotykiem
cały ten ciężar życia przyjmujesz,
boś mego życia jest spowiednikiem
Komentarze (5)
Dobry wiersz , ładnie napisany. Pozdrawiam
Szczescie wielkie miec osobe ktora mozemy nazwac swoim
aniolem i spowiednikiem, to prawdziwa milosc! Piekny
wiersz, piekne rymy!
Piękny wiersz. Ma w sobie tyle ciepła i uczucia!
Pieknie:)
Wiersz nieźle zrymowany, w miarę trzyma rytm i ma nam
coś ważnego do przekazania, gratuluję pomysłu.
Każdy ma swojego Anioła Stróża, który nad nim pieczę
sprawuje, od czasu do czasu strofuje, a Ty masz
również do kompletu spowiednika, który w najskrytsze
tajemnice wnika.