jak roślina
Uleciało gdzieś wszystko, tak strasznie
wysoko
Nic już nie widać, tylko słychać szept
Chciałbyś powiedzieć nie jedno słowo,
A usta nie chcą ruszyć się
Masz dość leżenia w tej jasnej sali
Bez ruchu, a tylko z wspomnieniami
Nie chcesz litości, którą dostajesz
Na zawsze zasnąć pozostaje
Bóg wciąż jest głuchy na Twoje prośby
Pytasz się siebie jaki w tym sens
Nie ruszasz ręką, nogą, ustami
Nie widzisz świata jakim jest
Może by było warto gdyby
Szło się cofnąć o kilka lat
Wtedy by nie wszedł tam gdzie nie miał
Cieszyłby się życiem, a tak teraz
…
Jak roślina leży na białej pościeli
Bez żadnej nadziei
I tylko słyszy odbijający się od ścian
głos,
Który przeszywa go na wskroś
Komentarze (4)
Smutek bije tak mi bliski leżała 9 miesięcy jak
roślinka teraz juz spoczywa wspokoju lecz zostawiła
małe dziecko ,znam też drugi leżał 7 miesięcy a teraz
już chodzi wiec nigdy nie wiadomo kiedy dla kogo jaka
godzina tu nadzieja wygrywa .
to przypadek gdy może aktywność i niezależność była
wzmożona to bolesne szczególnie Wiersz dobry
Pozdrawiam :)
Wiara i nadzieja codziennie trzyma Nas przy życiu,+ za
wiersz...
No właśnie - i jaki w tym sens? Tylko cierpienie dla
Niego i bliskich... pozostaje jedynie wiara i
nadzieja... podziwiam ludzi, którzy wciąż mają siłę...