Jak Sokół...
Spojrzałam w nicość,
Zobaczyłam nawałnicę...
Truchlałam chwilą,
Modląc się do Boga...
On tylko piorunami ciskał,
Ciesząc się że ja...
Taka mała,
Życie chciało opuścić mnie...
Snułam się po zakamarkach wspomnień,
Wpatrzona w nadzieję...
Uciekłam w marzenia,
Schowana za sumieniem...
Odkryłam Ciebie,
Stałeś wpatrzony w moje oczy...
Poruszony jak trawa w stepie,
Szybki jak Sokół...
Uchwyciłeś mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.