Jak tu nie kochać lata
Jak tu nie kochać lata, świat utonął w
kwiatach,
rankiem perlista rosa błyszcząca na
trawie,
szumią drzewa dostojnie w delikatnych
szatach
i żabi chór codziennie rozśpiewany w
stawie.
Motyla co do kwiatka coś szepcze
tajemnie,
lub mrówki dżwigającej szpileczkę
zaschniętą,
białej chmurki płynącej leniwie i
sennie,
kiedy powietrze pachnie maciejką i
miętą.
Tęczy lśniącej po burzy, cudnie
kolorowa,
róży wdzięcznie rozkwitłej, a czerwona
taka,
polnej myszki co w strachu do norki się
chowa,
nawet tego brzydkiego czarnego pędraka.
Tej łąki tak błyszczącej srebrem i
zielenią,
lekki taniec wietrzyka, co się w sadzie
kryje,
promyki złote słońca gdy się w rzece
mienią,
sarny jak zalękniona szybko wodę pije.
I tak te twoje czary zawracją w głowie
a rozgwieżdżone niebo woła - pisać
wiersze,
świecący blado księżyc co trzeba
podpowie,
pomogą strofy składać cykające
świerszcze.
Jak tu nie kochać lata.
Komentarze (16)
Bardzo miły i ładny wiersz, jak nie kochać przyrody? +
pozdrawiam