Jak wykraść łyk szczęścia tak...
Patrzył jak na łące
tańczyły rumianki
powabnie falując dookoła stawów,
jak płożyły się wokół każdej wypukłości
rozsiewając zapach
i miodowy pyłek.
Podziwiał niebo ukryte w bławatkach
i choć podświadomie
unikał krwawników,
zawstydzone maki
wzmagały pragnienie.
Dojrzewał od samej
rozkoszy patrzenia.
Rosła w nim pokusa
ukojenia zmysłów,
zanurzenia twarzy
w jedwabistych płatkach.
Nie wytrzymał. Uległ.
Jednym nagłym ruchem
niecierpliwie zerwał
kwiecistą sukienkę.
Komentarze (34)
Działa na wyobraźnię... pozdrowienia :)
Bardzo mi się podoba.
A to szachraj :):):)
Nie wytrzymał. Nie dziwię się :)
Świetny wiersz!
I wyszło świetne erekcjato. Popraw sobie "Wykraść".
Pozdrawiam.
dla mnie to erekcjato, pomyslowe i urocze:) super!
chyba literowka w tytule - wykresc?
Dałaś do wiwatu
Fantastyczne stopniowanie emocji! Oj potem był szał
ciał!!
Pozdrawiam pięknie Aniu i dziękuję za wczorajsze
odwiedziny i wsparcie, pozdrawiam najserdeczniej:-)
msz w tytule literówka "Jak wykraść* łyk szczęścia
tak..."
Czuję się jakbym był w tym pięknym świecie a chciałbym
Gratuluję ANNO ślicznie Pozdrawiam Serdecznie
Dziękuję za milutki komentarz
sliczny wiersz właściwie erotyk
lecz chyba masz błąd w tytule:)
serdeczności:)
Uroczy erotyk:) Miłego dnia.
'dojrzewał od samej rozkoszy patrzenia'
piękny wiersz :))
A pod sukienką...
dziewczyno, ależ Ty piszesz :-o CUDOWNY wiersz,
trafiasz słowami wprost do serca :-)
Super, znakomity wiersz!! Pozdrawiam