JAK WYSOKO
Tak wysoko bo aż do nieba się wzbiłam
Nie to nieprawda
Bo dalej w Twych ramionach byłam
Tak przez Ciebie kochana
Tak pieszczona
Tak ściskana i całowana
Myślałam że to może sen był
I do nieba mnie aż tak wzbił
Nie to nieprawda
Rzecz wcale niebanalna
Lecz rzecz normalna
Teraz wiem że twoja wina
Że to Twa przyczyna
Wiem że to jednak nie był sen
Bo dalej byłam przez Ciebie ściskana i
całowana
Przez Ciebie kochana
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.