Jeden dzień wielu myśli
Kiedyś w końcu odnajdę słowa w których zmieści się to co czuję a wtedy spalę wszystkie wiersze i tym jedynym zacznę od nowa
gdy bose stopy szukają chciwie
pod kołdrą, na rubieżach łóżka
ciepła mojego, tak zwyczajnie
czy to już jest rozpusta?
gdy patrzę w Twoje znudzone oczy
na stacji w metrze - Wilanowska?
a umysł ubrań przebył granice
to sprawa jest już prostsza
a potem gdy wysiadam w centrum
i szukam wzrokiem Twojej twarzy
to widzę tylko ślady tego
co kiedyś mogłoby się zdarzyć
o Boże, jakie to jest piękne
że ciągle mogę o tym marzyć
więc wracam szybko tu do siebie
muzyką zagłuszając myśli
bo strach ogarnia mnie paniczny
że znowu mi się przyśnisz
a przecież "byli" w świecie kobiet
to goście są komiczni
odejdę cicho do pokoju
by mimo wszystko się nie sprzykrzyć...
Komentarze (4)
Nie ma sensu żyć przeszłością...trzeba wziąć się w
garść a życie znów uśmiechnie się do Ciebie i nie będą
Ci potrzebne takie marzenia...bo staną się
rzeczywistością :)
Przepiękne marzenia o miłości która mogłaby się
zdarzyć- aż dech zapiera czytającemu Twój wiersz!!
Sen i marzenia... pragnienia wszystko się przecież
może wydarzyć.
dobrze zaczęty tekst nawet ciut się rozmarzyłam...
dopracuj wstawki dwu- wersowe aby pasowały do całości